W moim atelier

Obrazy abstrakcyjne na płótnie to nie tylko element dekoracyjny przestrzeni, w jakiej się one znajdują. Doskonale wiem, że zawieszenie obrazu na ścianie wymaga odwagi. To przecież podjęcie romansu z przedmiotem zamieszczonym w prywatnej przestrzeni. Spoglądamy na to abstrakcyjne dzieło mimochodem lub po to, by uwolnić myśli. Wpatrujemy się w jego kolor, temat i formę.
Zdarza się również, że obraz jest pretekstem do analizy swoich uczuć i nastroju. W taki sposób działa abstrakcja. Obraz na płótnie staje się wówczas soczewką i filtrem naszych emocji. Maluję więc tak, bym mogła z przyjemnością sama obcować z wytworem mojej pracy. Istotną rolę w odbiorze obrazów olejnych pełnią barwy i sposób pociągnięcia pędzla.

Dom moich obrazów – pracownia z duszą

Moją pracownię traktuję jak gniazdo. Tu dojrzewają praktycznie wszystkie prace – od pomysłu do podpisu zamieszczonego na gotowym płótnie. Stąd wyfruwają obrazy, tak jak motyle i ptaki, które opuszczają swoje gniazda i kokony. Być może dlatego lubię malować te zwierzęta, gdyż są uosobieniem wolności i bezcennych kolorów skomponowanych przez naturę. Poprzez obrazy olejne wyrażam siebie, swoją pasję, a także przekazuję zaangażowanie w sztukę i poświęcenie. Tworzone przeze mnie prace przyrównuję do plonów, jakie daje nam Matka Natura – w końcu to również owoc mojej ciężkiej pracy i determinacji. Wierzę, że w ten sam sposób oddziałują one na odbiorcę.

Niezwykła inspiracja codziennością

Inspiruje mnie wszystko to, co nas otacza. To zarówno natura w postaci krajobrazów czy zwykłego
widoku z okna, jak i również prostota egzystencji. Wielką inspiracją artystyczną są dla mnie usta.
Ludzkie wargi, najczęściej kobiece, zwłaszcza te przerysowane, uwypuklone, stanowią podstawę
mojego twórczego natchnienia. Bogactwo walorów uruchamia całą gamę uczuć i skojarzeń.
Malując ludzkie wargi, mam w sobie wiele pozytywnych emocji, którymi pragnę podzielić się
ponad wszystko. Mam poczucie, że usta umieszczone na abstrakcyjnym tle, w ekspresyjnych
pociągnięciach pędzla czy szpachli, znajdują się tam, gdzie powinny – na zwieńczeniu emocji.
Wyrażanie ich słowami jest niekiedy najtrudniejsze. Ja próbuję dokonać tego farbą na płótnie.
Kolorowe obrazy olejne zdecydowanie ułatwiają przekazywanie myśli, dlatego są tak bliskie
mojemu sercu. Każdy z nich tworzę z myślą o odbiorze przez inne osoby – by odczuwały one te
same emocje, które towarzyszą mi w trakcie procesu twórczego.

Abstrakcja sposobem widzenia świata…

W mojej twórczości ważne są również abstrakcje. Niekończący się cykl „Galaktyczne połączenia” wyraża moją świadomość złożoności wszechświata. Na blejtramie ujmuję jego wycinki. Dlatego większość prac z tego cyklu stanowią kompozycje otwarte. Moje abstrakcyjne obrazy wiążą się z przekonaniem, że jedno zdarzenie wynika z drugiego i nie ma skutku bez przyczyny. Nasze życie przeplata się z materią, energią, marzeniami, historią i przyszłością. „Galaktyczne połączenia” to próba wyabstrahowania fragmentów wszechświata zwizualizowana za pomocą ręcznego malowidła…

W procesie malowania uwielbiam stan podekscytowania i zatracenia się w ferworze mieszania farb i nakładania ich wielowarstwowo. Lubię zgrubienia, nierówności wyczuwalne pod palcami, powstałe na skutek używania szpachli czy zamierzonego rozchlapania farby. Jednak z każdym podjętym tematem i w trakcie jego realizacji walczą we mnie dwie natury: ekspresja i precyzja. W moim świecie są to siły przeciwne, lecz mam poczucie, że na abstrakcyjnych obrazach zawsze można dostrzec efekt ich starcia.

Kiedy w IV Konkursie Malarskim Zadra (Warszawa 2011) otrzymałam wyróżnienie specjalne za pracę z cyklu „Kobieta w relacjach” pod tytułem „Podejmij decyzję”, zrozumiałam coś ważnego. Gdy wręczano mi miedzianą statuetkę, jeden z członków komisji zapytał: „Może nam pani powiedzieć, czy decyzja została już podjęta?”. Byłam oszołomiona tym pytaniem i do dzisiaj nie potrafię na nie jednoznacznie odpowiedzieć. Oczywiście, podejmuję decyzje związane z kolorem, tematem, ale po skończeniu jednego obrazu mam serię kolejnych pytań do samej siebie, szukam także pretekstu do podejmowania następnych decyzji. To budzi ciągły głód i artystyczny niepokój. Mam nadzieję, że decyzja ostateczna nigdy nie nastąpi. Czego wówczas miałabym szukać, tworząc?